Tak wyglądała Hania tuż po urodzeniu:
Dostaliśmy skierowania do wszystkich możliwych lekarzy dziecięcych aby wykluczyć, bądź potwierdzić ewentualne choroby. Jak się okazało dodatkowy chromosom to również dodatkowe choroby, które mogą, choć nie muszą pojawić się u Hani. Początki nie były łatwe. O ile w czasie ciąży lekarz zasugerował, że jest większe ryzyko Zespołu Downa, to nawet przez moment nie pomyśleliśmy, że Hania może być tak chora i że pierwsze dni po urodzeniu spędzi na Oddziale Noworodkowym, gdzie odwiedzać będziemy ją mogli tylko my rodzice i to nie przez cały czas. Pierwszą pozytywną wiadomością było to, że Hania już po tygodniu wyleczyła się z zapalenia płuc i mając 10 dni mogła pojechać z nami do domu. Pomyśleliśmy wtedy - silna dziewczyna. Kolejna miła niespodzianka to fakt, że po miesiącu płytki krwi znacznie się poprawiły. Gdy Hania miała pół roku wykluczono u niej wadę nerek a wyniki krwi były wzorowe. Po licznych wizytach lekarskich i badaniach okazało się, że jedyną chorobą towarzyszącą zespołowi jest wada serca (niewydolność serca, ubytek przegrody międzyprzedsionkowej typu ASDII, drożny przewód tętniczy, drożny przewód owalny). Hania jest pod opieką kardiologiczną. Na razie przyjmuje leki. Być może będzie ją czekał zabieg na serduszku. Hania, jak większość dzieci z Zespołem Downa ma obniżone napięcie mięśniowe. Oznacza to spowolnienie rozwoju ruchowego. Aby Hania mogła dotrzymywać kroku rówieśnikom - siadać, raczkować i chodzić musi uczęszczać na rehabilitację ruchową. Oprócz ćwiczeń Hania spotyka się regularnie z logopedą, żeby móc w przyszłości mówić (rozwój mowy jest często opóźniony u osób z zespołem Downa). Uczęszcza również na zajęcia z tyflopedagogiem; są to ćwiczenia usprawniające wzrok (Hania ma zdiagnozowany oczopląs). Hania jest uroczym i pogodnym dzieckiem. Bez przerwy się uśmiecha, zwłaszcza na widok mamy Eweliny i taty Maksa. Choć babcia Lidzia i dziadek Adaś również stali się ulubieńcami małej Hanusi. Nic dziwnego - Hania ma wspaniałych dziadków, którzy pomagają jej każdego dnia - towarzysząc nam podczas rehabilitacji i wizyt lekarskich a przede wszystkim kochają bezgranicznie.
Pierwsze chwile w domu:

Brak komentarzy :
Prześlij komentarz